Zwraca uwagę praca kamery, ujęcia są przemyślane i pokazują ten szary świat jako piękny dzięki światłu i dźwiękowi. Świetna jest scena, gdy kamera przechadza się między uliczkami - widzimy całe miasteczko ćwiczące tekst z "Przeminęło z wiatrem", kobiety na krzesełkach, ludzi u fryzjera, niemowy (mówią rękami ;), starszych panów. I to wszystko w jednym ujęciu, które trwa ok. 3 minut. A przed kamerą przewija się wtedy kilkadziesiąt osób.
Czegoś mi jednak zabrakło w tej historii, dość szybko wiemy jaki jest jej cel i w związku z tym oceniam ją niżej niż np. "Cinema paradiso" czy "Wszyscy mają się dobrze". Nadal to jednak pokaz umiejętności Tornatore i przyjemny seans.