Dość liczna grupka chłopaków i dziewczyn bawi się nocą na sycylijskiej plaży. Rozpalają ognisko przy którym tańczą, piją i dobrze się bawią. Sara przygląda się temu jakby z ubocza. Pada zakład ''kto przeskoczy przez ognisko?'' z braku chętnych zgłasza się właśnie ona. O dziwo udaje jej się to czym zaskarbia sobie szacunek reszty. Wyspa Fanignana, cała paczka zostaje z rana o 8 obudzona przez nauczyciela Mario na zajęcia praktyczne. Jedna z dziewczyn ma na twarzy narysowane wąsy pastą do zębów. Jako ostatnia wychodzi skacząca nad ogniem. Na lekcji Lorenzo i Francesco zostali poproszeni jako asystenci o opowiedzenie o wietrze rzeczywistym.

Kiedy pierwszy z nich podaje definicję, ale do wiatru pozornego Sara go poprawia. Dalsze zajęcia to pływanie na żaglówkach, wycisk fizyczny oraz nauka węzłów. Na zatoce będą organizowane regaty. Poprawiony pomocnik żywo się interesuję koleżanką, która sprostowała jego erratę. Wyjawia jej, że to już jego czwarty obóz, ale teraz po raz pierwszy jest asystentem. W pobliskim mieście świętują strzelając fajerwerkami, Lorenzo zabiera towarzyszkę na to wydarzenie, którego jest ciekawa. Kiedy pytają w barze o drogę na festyn wyszło na jaw, że zabłądzili, więc już tam pozostają. Chłopak prosi w pewnym momencie dziewczynę do tańca.

Produkcja Netflixa wydaje mi się hybrydą poniższych filmów: ''Gwiazd naszych wina'' (2014), ''Zanim się pojawiłeś'' (2016) i ''Charlie St. Claud'' (2010). Mamy tu do czynienia z piękną miłością pokonującą wszystkie przeszkody. Podobnie jak w trzecim z wymienionych filmów tłem są regaty i to miłość do nich łączy głównych bohaterów, bo gdyby nie to nie trafili by na siebie. W gruncie rzeczy to jeden z niewielu włoskich oraz netflixowych produkcji, które mi przypadły do gustu. Soundtrack jest wręcz przewyborny. Miło było usłyszeć ''Promise'' znane mi z Doktora House'a. Szkoda trochę, że nie poświęcono więcej wątkowi znajomości z Barbarą a konkretnie jego początku. W pewnym momencie padają bardzo mądre słowa ''Nie uciekniemy od bólu możemy tylko nauczyć się z nim żyć''. Moja ocena to 7/10.