Pochodzące ze słonecznej Italii dzieło wyreżyserowane przez Carla Carlei odznacza się ciekawą perspektywą spojrzenia jak i przybliżenia życiorysu ojca a zarazem założyciela marki sygnowanej przez wierzgającego na żółtym tle ogiera. Klimatyczne kadry, umiejętne aktorstwo, sporo ciekawostek zarówno z życia tytułowego bohatera jak i historii firmy sprawiają że sympatycy Ferrari, fani motoryzacji powinni ten tytuł nadrobić. Zawarty w filmie wątek miłosny a także pojawiający się epizodycznie romantyzm w połączeniu z ciekawymi włoskimi plenerami może spowodować całkiem znośne przyjęcie obrazu przez płeć piękną. Oglądałem wersję ponad trzygodzinną którą oceniam na 7/10.
Doceniając tradycję i topową klasę tych włoskich cacuszek a także wyrafinowanie techniczno, stylistyczno, jakościowe jakie w ostatnim dziesięcioleciu osiągnęło wyżyny w postaci co najmniej siedmiu modeli pozwalam sobie Czarny Ogierze na dodanie wielkiego plusa do Twojej siódemki.