Jak dla mnie to trochę taki zlepek dobrego kina, więcej tu minusów niż plusów oczywiście nie wszystko było złe ale tak ogólnie nie podobał mi się, pomysł może nie był taki zły ale scenariusz trochę gówniany pewnie gdyby nie Isabela Merced którą lubię, ładna i aktorsko też nie taka zła to pewnie ocena była by jeszcze niższa...
Film przede wszystkim realnie przedstawił OCD i zmagania Azy z chorobą i to jak intruzywne myśli i kompulsje ograniczają ją w codziennym życiu i relacjach więc ogromny plus za prawdziwą reprezentację. Może i nie jest to kino wielkiego formatu i nieperfekcyjna adaptacja (książkę jednak zapamiętałam jako mocniejszą), ale wg mnie pozycja obowiązkowa, szczególnie jeżeli w pobliżu ktoś ma osoby, cierpiące na zaburzenia lękowe