Film zapomniany przez prawie 40 lat wraca z powrotem do świadomości kinomanów. Lubię "Rambo" jednak przy "Na krańcu świata" wypada co najmniej blado.
...jak to się stało, że Kotcheff, po "Rambo" nie nakręcił już żadnego filmu sensacyjnego, choćby tylko odrobinę zbliżonego jakością do "Pierwszej Krwi". Reżyseria tego filmu to czysty GENIUSZ. Każda sekwencja, każda scena, ba-każdy kadr w tym filmie to czysta poezja. Nikt by tego filmu nie nakręcił lepiej.
Nietypową ma filmografię. Nie znam wszystkich jego filmów, widziałem tylko trzy jak dotąd, ale z jednej strony mamy jeden z największych klasyków kina akcji, czyli "Rambo". Z drugiej mocne i bezkompromisowe "Na krańcu świata". Pewnie niejeden widz spadł z krzesła, kiedy dowiedział się, że odpowiada za niego 'ten od...